GKS Gryf Gryfów Śląski - strona oficjalna

W spotkanie zdecydowanie lepiej weszli piłkarze z Leśnej. Przez pierwszy kwadrans nie schodzili z połowy Gryfa, grając wysokim i skutecznym pressingiem. Mimo dużego posiadania piłki, nie byli w stanie skonstruować żadnej groźnej akcji mogącej zakończyć się bramką. Po 15 minutach spotkania do głosu zaczęli dochodzić gryfowianie, którzy stwarzali zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry. Seria rzutów wolnych, dobrze wykonywanych przez Gandurskiego powinna zakończyć się prowadzeniem GKS-u. Najpierw futbolówka prześlizgnęła się pod nogą Tomka Cieślaka. Chwilę później okazję na gola miał starszy z braci Cieślaków, jednak lider gryfowskiej defensywy główkował niecelnie. Od tego momentu "żółto-niebiescy" przejęli inicjatywę na boisku, próbując wykreować kolejne sytuacje bramkowe. W 30 minucie spotkania Włókniarz mógł objąć prowadzenie. Piłkę dośrodkowaną w pole karne GKS-u zgrał Gilewski, a na bramkę uderzał Konrad Kalka, jednak futbolówkę zmierzającą pod poprzeczkę wybronił broniący (znowu) jak w transie Król. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.

Druga polowa idealnie rozpoczęła się dla gospodarzy. Piłkę na 20 metrze przed bramką rywali odebrał Tomek Cieślak, po czym bez zastanowienia uderzył na bramkę Gilewskiego, a futbolówka zatrzepotała w siatce. Był to pierwszy gol młodego Cieślaka w "żółto-niebieskich" barwach, dodatkowo strzelony przeciw byłemu trenerowi. Gryfowianie nie chcieli osiąść na laurach i dążyli do podwyższenia prowadzenia. Odbiory w środkowej części boiska napędzały kontrataki gospodarzy. Po jednym z nich gola mógł zdobyć Tyszkowski, lecz piłka trafiła w słupek. Włókniarz zareagował dość szybko, a zwłaszcza trener Moryto, który wprowadzał kolejnych zawodników do ofensywy. Goście starali się odrobić straty, stwarzając zagrożenie głównie po stałych fragmentach gry. W 75 minucie w dobrej sytuacji znalazł się Pieśkiewicz, lecz uderzał niecelnie. Chwilę później ponownie zakotłowało się w 16 Gryfa, a intuicyjny strzał zawodnika z Leśnej zablokował wprowadzony na boisko Herdzik. Skromne prowadzenie skutkowało dużymi emocjami w końcówce spotkania. Leśna momentami była naprawdę blisko wyrównania. Na 10 minut przed końcem powinno być 2:0. W narożniku boiska dwóch obrońców Leśnej ograł Gola, zacentrował piłkę w pole karne, a ta spadła pod nogi Tyszkowskiego, lecz ten nie trafił w bramkę. Kolejna akcja, ponownie strzela "Tycho" i tym razem trafia w poprzeczkę. Kibice już od 15 minut trzymali się za głowę, jak to nie chce wpaść. W 90 minucie z boiska wyleciał kapitan GKS-u. Drugą żółtą kartkę tego dnia obejrzał Marzec, po czym musiał opuścić boisko. Włókniarz nie miał nic do stracenia i grał naprawdę wysoko, przez co zupełnie odsłonił tyły – na to tylko czekali gryfowianie. Rzut wolny, dośrodkowaną piłkę wybija Romanowski, a ta spada pod nogi Ptaszkowskiego. "Ptaku", nie zastanawiając się zbyt długo, obsłużył prostopadłym podaniem "Tycha", który na 40 metrze minął interweniującego (prawie jak Neuer, prawie…) bramkarza Leśnej. Rajd do pustej bramki, owacje i radość kibiców gospodarzy...Tyszkowski wreszcie dopiął swego, ustalając wynik spotkania na 2:0. Ponad 200 kibiców odetchnęło z ulgą – uff.

"Gryf" umocnił się tym samym na pozycji wicelidera rozgrywek z 24 punktami na koncie. "Żółto-niebiescy" udowodnili, że nie przez przypadek znajdują się w czubie tabeli, pokonując wymagającego rywala. Można także powiedzieć, że stadion im. Noela Wolnego stał się twierdzą nie do zdobycia: Bogatynia, Zgorzelec, Świerzawa, Jeżów Sudecki, Leśna – ani jednej porażki, ani jednego straconego gola, a 8 strzelonych. Termopile.

GKS "Gryf" Gryfów Śl. - Włókniarz Leśna 2:0
Bramki: Tomek Cieślak oraz Mateusz Tyszkowski

Skład Gryfa: Król - Adamski (75'Herdzik), Romanowski, M.Cieślak, Kozań - T.Cieślak, Ptaszkowski, Marzec - Gola (85'Celuch), Gandurski oraz Tyszkowski (90'Wójcikowski)

/Szymek

• Komentarzy [2]
• czytano: [452]
• DO